Piękne branie

4 kiryski
molinezja 1 samiec, 2 samice
mieczyk 1 samiec, 2 samice
10 razbor klinowych

Ta obsada jest z jedną najlepiej współgrających, sam ją zastosuję u siebie

Jako pierwszą obsadę do akwarium proponuję:

5x miecznik
5x neon inessa
4x razbora klinowa
7x gupik pawie oczko
6x molinezia
10x krewetki red chery / fire

Bojownik 1 samiec 3 samice
7x kirysek panda
5x otosek
15x bystrzyk amandy
5x krewetka red chery

Ta obsada dobra jest dla początkujących:) (dla mnie)

Jako że moje nowe hobby to akwarystyka napiszę co nieco o nim w tej kategorii. Na początku dodam zdjęcia mojego nowego nabytku, jeszcze nie ma ryb gdyż woda w nim dojrzewa.

Na razie akwarium małe (72l.) ale w przyszłości coś zmienię.

Duże ryby przeznaczone do gotowania i smażenia kroimy w poprzek tuszki na plastry, czyli dzwonka, usuwając z nich kręgosłup i tłuste części. Dzieląc dzwonka wzdłuż kręgosłupa, otrzymujemy pół dzwonka.

Któż z nas, jedząc ryby, nie złorzeczył ościom, które bezkarnie panoszyły się w naszych ustach. Jak dotąd jedynym na nie sposobem jest filetowanie. Z ryby słodkowodnej możemy uzyskać dwa filety, po jednym z każdej strony. Odcinamy głowę tuż za skrzelami, następnie ostrym nożem nacinamy rybę wzdłuż grzbietu na całej długości i oddzielamy mięso od kręgosłupa. Odwracamy rybę i oddzielamy drugą stronę od kręgosłupa. Mniejsze ości możemy wyciągnąć pęsetą.

Czasami skrobanie może być prawdziwym koszmarem, wiedzą o tym ci, którzy kiedykolwiek próbowali się zmierzyć z łuskami okonia.
Ryby takie jak karp, ukleja, karaś, leszcz czy płoć mają luźno osadzoną łuskę – trzymając je za ogon dość łatwo można usunąć łuskę, prowadząc nóż od ogona w kierunku głowy.
W przypadku np. lina, który posiada łuski silnie przyrośnięte, skrobie się go po uprzednim sparzeniu, w tym celu należy go zanurzyć we wrzątku na kilka sekund.
Ryby o dużej ilości łusek ,,goli się” tzn. za pomocą ostrego noża, który należy lekko przycisnąć do ryby i równocześnie delikatnie odchylić ostrze ku górze, tak by znajdowało się ono pod łuskami, golimy je zaczynając od ogona w kierunku głowy. Najpierw jedną stronę, potem drugą.

Po oskrobaniu ryby możemy przystąpić do jej patroszenia. Przy patroszeniu koniecznie należy uważać na to, by nie uszkodzić pęcherza z żółcią. Żółć ma gorzki smak i sprawia, że ryby nie nadają się do jedzenia. Przytrzymujemy rybę i płytko nacinamy brzuch od otworu odbytowego w kierunku głowy. Otwieramy wnętrze brzucha i palcami wyciągamy wnętrzności. Usuwamy skrzela – mają gorzki smak. Pod bieżącą, zimną wodą szybko, ale dokładnie opłukujemy jamę brzuszną i głowę (ryb nie należy moczyć!). Układamy rybę na papierowym kuchennym ręczniku lub ściereczce i dokładnie osuszamy z wierzchu i w środku.

Innym sposobem patroszenia jest usuwanie wnętrzności bez rozcinania ryby. Odcinamy głowę, nie naruszając przełyku, następnie odrywamy ją od kręgosłupa i usuwamy wraz z wnętrznościami.

Dzisiejsza wyprawa zakończyła się powodzeniem gdyż z wody wyciągłem 3 piękne szczupaki od 70cm do 94cm i dwa karpiki 54cm i 78cm.